Głównym hasłem tego makijażu było rozświetlenie oka oraz przydymienie kącików nieco wyraźniejszym kolorem. Element pikanterii w postaci rzęs dodał temu makijażowi eleganckiego stylu.
Zapraszam do zapoznania się z kosmetykami jakich użyłam oraz objaśnię po kolei jak powstawał ;)
Następnie gdy twarz mamy gotową przechodzimy do oczu. Jako bazę używam również cienia w kremie maybelline color tattoo w kolorze infinite white(6, niestety kolor ten jest perłowy przez co nie rozprowadza się tak dobrze jak toupe. Być może trafiłam na taki egzemplarz. Wewnętrzne kąciki rozświetlam delikatnie cieniem catrice liquid metal w kolorze 010 look me in the ice(7 (swoją drogą nazwy tych cieni są bardzo ciekawe ;P) Na środek powieki dokładam drugą warstwę color tattoo aby pigment się "przykleił" i jak najmniej osypywał w trakcie aplikacji. Aplikuję piękny cień my secret star dust w szampańskim kolorze(8. kącik zewnętrzny akcentuje ciemnym fioletowym cieniem z paletki sleek ultra mattes darks(9. Czystym pędzlem rozcieram cień ponad załamanie za pomocą jasnego lawendowego cienia sensique diamont shine 137(10. Dół powieki zaznaczam tymi samymi cieniami. Ciemny fiolet od zewnętrznego kącika łączę z jasnym fioletem na środku powieki, rozcieram aby nadać oku przydymiony efekt. Rzęsy tuszuję maskarą my secret 3 in 1(11. Doklejam rzęsy ardell demi wespies(12 za pomocą kleju duo(13. Do ślubnego makijażu takie rzęsy wyglądają zjawiskowo ;).
W końcowym etapie wykonturowałam twarz oraz nos bronzerem z paletki sleek contour kit w odcieniu light(14. Na szczyty kości policzkowych nałożyłam mój ukochany rozświetlacz the balm mary lou manizer(15 oraz zaakcentowałam policzki różem wibo w odcieniu 9(16. Na usta nałożyłam balsam bell tint lipstick w odcieniu 02(17, który pięknie barwi usta w naturalny subtelny sposób.
Dajcie znać w komentarzach czy Wam się podoba taka forma postów makijażowych ;). Do następnego! hej! ;)